Posty

Prolog

Prolog Niewiele pamiętam ze swojego dzieciństwa… o ile w ogóle mogę tak nazwać ten etap życia. Każdy dzień wyglądał identycznie, nie towarzyszyły mu żadne emocje. Poza wszechogarniającą pustką nie czułam nic, jakby ktoś wypatroszył moje wnętrzności i pozostawił tylko skorupę. Z drugiej strony wspomnienia z tego okresu są tak zamazane, że czasami zastanawiam się, czy one opisuję czegoś, co nigdy nie miało miejsca. Przebywałam w zawsze jasnym pomieszczeniu, ale co dokładnie się tam znajdowało… nie mogę sobie przypomnieć. Z pewnością leżałam na czymś przypominającym łóżko i całymi dniami wpatrywałam się w biały sufit. Z każdej strony otaczała mnie perfekcja, nie dałam rady doszukać się niczego, na czym mogłabym zawiesić oko. Co jakiś czas, co kilka godzin albo i co kilka dni, przychodzili ludzie. Wszyscy wyglądali identycznie: byli ode mnie więksi, odziani w białe szaty, z zakrytymi twarzami. Czasami tylko wydawali z siebie dźwięki, których w większości nie rozumiałam. Innym razem od
Najnowsze posty